Instytut Podstawowych Problemów Techniki
Polskiej Akademii Nauk

Artykuły

Wehikuł czasu

Podczas Nocy Muzeów obejrzałam w Muzeum Ziemi Mińskiej wystawę stałą ,,Jak żyli nauczyciele w II Rzeczypospolitej?”. Mieszkanie Janiny i Józefa Sylwestrowiczów przenosi odwiedzających w czasy II Rzeczypospolitej. To zadziwiające, jak na przestrzeni około dziewięciu dekad zmieniła się rzeczywistość.

Konwencja zwiedzania wystawy bardzo mi się podobała. Przedpokój, gabinet, pokój słoneczny, kuchnię z łazienką i korytarz prezentowali odpowiedzialni za te pomieszczenia przewodnicy – zespół z Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN. Z najmniejszymi szczegółami potrafili oni odpowiedzieć na każde pytanie. To piękne, że młode osoby są zaangażowane w tego typu projekty.

W gabinecie, osnutym półmrokiem, dostałam starą latarkę, której używał pan Józef. Światło pomogło mi zauważyć szczegóły, na które pewnie nie zwróciłabym uwagi, gdybym zwiedzała w ciągu dnia. Światło latarki zachęciło do odczytywania tytułów książek z kolekcji gabinetowej biblioteczki. Pejzaże malowane przez gospodarza nabrały nowych barw, a wzór na wazonie stał się jeszcze piękniejszy. Doskonały pomysł na wzmocnienie doznań wzrokowych. Brawo :) Noc z pewnością była tu sprzymierzeńcem.

W kuchni, stojące obok siebie żelazka, na duszę lub z wyjściem na kabel elektryczny, były oznaką postępu technologicznego i wyznaczały trendy tamtych czasów. Wszystko oryginalne i doskonale wyeksponowane. I tu moja refleksja. Spokój, opanowanie i czas potrzebne były do wykonania tak precyzyjnej czynności, jaką było włożenie duszy do żelazka, w taki sposób, by niczego nie ubrudzić. Ehh. Od dziś prasowanie będzie CZYSTĄ przyjemnością.

Ważnym dla mnie aspektem podczas zwiedzania wystawy było uzmysłowienie, jak prestiżową pozycję zajmował kiedyś nauczyciel. Dało się to zauważyć po wyszukanym stylu mieszkania. Wszystko co mogłam zobaczyć, właściciele starannie dobierali ze smakiem, elegancją, dbałością o każdy szczegół. Mogli sobie na to pozwolić, a czasy w których żyli wcale tego nie ułatwiały. Dziś niestety ten zawód został umniejszony, a o randze i znaczeniu można tylko zamarzyć.

Bardzo dziękuję za ogromne poświęcenie i zaangażowanie kuratorowi wystawy pani Marii Ekiel-Jeżewskiej, jak również wspaniałym osobom z IPPT PAN; tym, którzy – oprowadzając po wystawie – pozwolili odwiedzającym przenieść się w czasy, gdzie czas płynął troszeczkę... wooolniej...

Daria Smolak

nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej SP3 w Mińsku Mazowieckim

Niezwykłe, magiczne miejsce

Choć plany na ten dzień miałam od rana ambitne, kondycja zdrowotna nie pozwalała by wybierać się gdziekolwiek, pomimo oferty licznych atrakcji podczas Nocy Muzeów 2019 (zarówno w Mińsku Mazowieckim jak i Warszawie). Jednakże jakaś przedziwna siła wręcz wypchnęła mnie z domu, skłoniła by wyjść i posłuchać wieczornego, jazzowego muzykowania w muzealnym ogrodzie przy ul. Okrzei 16. W najśmielszych wyobrażeniach nie przewidziałabym, że przydarzy mi się tego wieczoru, w tym miejscu, coś tak niezwykłego.

Mieszkanie na piętrze w budynku przy Okrzei 16 (dziś siedziba Muzeum Ziemi Mińskiej). Wchodzę do pierwszego z pomieszczeń i nagle - w jednej chwili - przenoszę się w czasie. Jest rok 1935. Gabinet niezwykłego człowieka tamtego czasu - nauczyciela i człowieka czynu, pana Józefa Sylwestrowicza. Pan Józef siedzi przy biurku, pochylony nad materiałami, które przygotowuje na mające się tu za chwilę odbyć spotkanie dotyczące niezwykle istotnych kwestii społecznych a jego żona Janina, przy stoliku obok, studiuje podręcznik gramatyki francuskiej. W tle, ze starego radia ustawionego w rogu gabinetu, sączy się muzyka tamtego okresu.

Ten oryginalny podręcznik gramatyki francuskiej do dziś leży na biurku państwa Sylwestrowiczów obok wielu innych publikacji tamtego okresu i bogatej biblioteczki, a w szafie stoją buty, które pan Sylwestrowicz wkładał tamtego dnia na spotkanie.

Dalej, na jednej ze ścian, obok licznych, pięknych obrazów namalowanych przez pana Sylwestrowicza wisi ten, który ujął mnie szczególnie. Obraz powstał zapewne jednego z pięknych, wiosennych popołudni w latach pięćdziesiątych, po powrocie nauczyciela ze szkoły. Siedząc w jadalni swojego mieszkania, pośród tych samych mebli i przedmiotów, które dziś znowu się tam znajdują, wśród wielu bujnych kwiatów, które z ogromną pasją i pieczołowitością uprawiał i pielęgnował razem z żoną Janiną, pan Sylwestrowicz namalował widok z okna, wprost na ulicę Okrzei. To niesłychane - zachęcam - pójdźcie i zobaczcie, co znajdowało się po drugiej stronie ulicy, vis a vis dzisiejszego muzeum - to widok zaskakująco uderzający w serca.

Kolejne pomieszczenia skrywają kolejne historie i opowieści, o których długo by pisać.... Nie da się jednak tego ani opowiedzieć ani tym bardziej opisać tak, by oddać absolutną magię tego miejsca.

Po prostu, zwyczajnie - niezwyczajnie: w środku miasta Mińsk Mazowiecki jest miejsce, ileś metrów kwadratowych pięknego budynku zaadoptowanego dziś na Muzeum Ziemi Mińskiej, który mijamy każdego dnia obojętnie, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego, że za progiem tego budynku, na pierwszym piętrze zatrzymał się czas w głębokim znaczeniu tego określenia.

To miejsce, w którym, gdy przekraczamy jego próg, znajdujemy się nagle (w obliczu pędzącego rozwoju cywilizacji) w zupełnie w innym, odległym świecie, pomimo iż to tylko (a może aż) 70 - 90 lat wstecz. Pierwsze pomieszczenia toaletowe lub lodówka w oknie (!), opakowanie maggi lub kakao, będące istnymi dziełami sztuki (i to nie na miarę tamtych lecz z całą odpowiedzialnością - naszych czasów!). To oczywiście tylko kilka z wielu przykładów.

Do ostatniej chwili, gdy znajdowałam się w tym mieszkaniu na pięterku, miałam poczucie, że gdy wyjrzę przez okno, zobaczę ten piękny, drewniany dom z gankiem przy Okrzei vis a vis mieszkania państwa Sylwestrowiczów. Znalazłam się w tamtym czasie i było to tak silne i głębokie, niesłychanie magiczne odczucie, że pomimo później pory (Noc Muzeów:), długo zwlekałam z opuszczeniem tego miejsca i chcę jak najszybciej wrócić tam ponownie, by poznać całą historię wspaniałej rodziny państwa Sylwestrowiczów, bo wiem już, że jest to historia piękna i niezwykła.

Beata Dorota Świątek

Kategoria A Plus

IPPT PAN

logo ippt            ul. Pawińskiego 5B, 02-106 Warszawa
  +48 22 826 12 81 (centrala)
  +48 22 826 98 15
 

Znajdź nas

mapka
© Instytut Podstawowych Problemów Techniki Polskiej Akademii Nauk 2024